Dużo krów, dużo piwa i przemili ludzie. To trzy pierwsze skojarzenia z Belgią po miesiącu pobytu. Otaczająca mnie rzeczywistość jest jednak dużo bogatsza, nawet pomimo panującej obecnie sytuacji. Wyjeżdżając z Polski tak naprawdę nie wiedziałam czego się spodziewać. Aktywności związane z życiem kulturalnym i społecznym to dokładnie to, co stanowi główną część mojego projektu. Nieuniknione były więc myśli, jak się to potoczy, gdy w obecnych czasach zachowanie dystansu społecznego jest podstawowym wymogiem, a na wszystkich ogłoszeniach wydarzeń kulturalnych spotykamy się z wielkim napisem ODWOŁANE. Jednak i tym razem zostałam miło zaskoczona.
Projekt realizuję w małej miejscowości Genappe, w francuskojęzycznej części Belgii, Walonii. Na pierwszy rzut oka nie ma tu zbyt wielu możliwości na spędzanie wolnego czasu. Jednak tutejsze życie kulturalne mogłoby zawstydzić niejedno duże miasto z wielkimi budynkami teatrów czy kin. Ja mam szczęście być tego częścią. Moim codziennym miejscem pracy jest Le Monty, który swoją przestrzeń dzieli z teatrem marionetek – Tof Théâtre. Nigdy nie pomyślałabym, że w mieście które można przejść w 15 minut, spotkam artystów teatru, który wystawia swoje spektakle w Europie, a nawet za oceanem.
Z racji obostrzeń covidowych (zamknięte bary, anulowane wydarzenia kulturalne oraz zgromadzenia) aktywności w Le Monty są obecnie wstrzymane, tak więc też część z naszych zadań nie może się odbyć. Po przyjeździe udało mi się uczestniczyć jedynie w jednym koncercie oraz spektaklu, ale to wystarczyło, bym poczuła magiczny klimat tego miejsca. Możliwość pracy wśród ludzi pełnych pasji daje mi mega dawkę inspiracji.
Brak organizowanych wydarzeń nie oznacza, że się nudzimy. Codziennie spotykamy się z nowymi wyzwaniami i możliwościami nabycia nowych umiejętności. Obecnie większość czasu spędzamy współpracując z technikami w teatrze. Daje nam to wiele okazji do poznania ogromu pracy poprzedzającej końcowy efekt w sali teatralnej. Oprócz Le Monty i Tof Théâtre współpracujemy także z nowo powstałą szkołą NESPA. Lekcje obecnie odbywają się w kontenerach, gdyż budynki nie są jeszcze gotowe. Osobiście, było to dla mnie pozytywne zaskoczenie. Widać, że nie liczy się wygląd ścian a przekazywana wiedza, a system edukacji w tej szkole znacząco odbiega od nam powszechnie znanego.
Różnorodność aktywności jaką zapewnia ten projekt sprawia, że każdy dzień tu spędzony jest inny. A do poczucia marnowania czasu z racji zamrożenia życia w obecnych czasach jest nam daleko. Myślę, że radość po zakończonym dniu pracy jest doskonałym znakiem, że jestem dokładnie tam, gdzie powinnam być.
n
n
Do następnego… 🙂